1. Zacznij od treningu – i nie bój się ciężaru.
Po kilku dniach zwiększonej podaży kalorii Twój organizm jest „naładowany” glikogenem, nawodniony, wypoczęty i... gotowy na mocny trening. Tak! To nie mit – badania (np. Volek et al., 2006) pokazują, że zwiększona podaż węglowodanów i kalorii może tymczasowo poprawić Twoją siłę oraz wydolność. To tzw. pik formy siłowej, który wielu zawodników wykorzystuje przed zawodami siłowymi (tzw. carb loading).
W skrócie: możesz dźwigać więcej, bo masz energię – wykorzystaj to.
2. Nie katuj się – nie musisz nic "odpracowywać".
Nie rób 3-godzinnego cardio „za karę”, nie głodź się, nie lamentuj przed lustrem. To kompletnie bez sensu. Twoje ciało nie zrujnuje się od kilku dni luzu. Wręcz przeciwnie – jeśli przez większość roku trzymasz formę, to takie małe „przerwy” mogą wręcz pomóc. Redukcja poziomu kortyzolu (hormonu stresu), regeneracja układu nerwowego, ekspozycja na słońce (czyli naturalna witamina D) – to wszystko działa na Twoją korzyść. Badania Holicka (2007) pokazują, że ekspozycja na słońce może poprawiać regenerację, nastrój i ogólne funkcje metaboliczne.
Rozluźnienie psychiczne = większa energia fizyczna.
3. Trzymaj się planu, ale nie zażynaj się.
Jeśli poprzednie dni obfitowały w alkohol – trudno. To się zdarza. Nawet jeśli forma trochę się „zamgliła”, to i tak najważniejsze jest konsekwentne trzymanie się planu. Nie próbuj teraz nadrabiać tygodnia w 3 dni. Twoje ciało ma niezwykłą zdolność do powrotu do równowagi (homeostazy). Kluczem jest regularność, nie perfekcja.
Jak pokazują badania Schoenfeld i in. (2015), najważniejszym czynnikiem długoterminowego progresu jest systematyczność – nie pojedynczy tydzień „czystego jedzenia” czy „idealnego treningu”.
Podsumowanie: co zrobić po majówce?
- Idź na trening i sprawdź swoje możliwości – może zaskoczysz się swoją siłą.
- Nie panikuj – to tylko kilka dni. Twoje ciało się zregenerowało, nie zrujnowało.
- Trzymaj się planu – nie musi być idealnie, ma być regularnie.
- Nie obwiniaj się za pizzę, piwo i kiełbasę z grilla – to też jest życie.
- Pamiętaj: forma to maraton, nie sprint.
Z uśmiechem, pełnym bakiem energii i pozytywnym nastawieniem – wracaj do gry. Majówka była świetna, a teraz czas na kolejne wyzwania.